Niewielki bo niewielki, ale jakiś progres jest. Poniżej zdjęcia z aktualnym stanem koników. Jeźdźców jeszcze nie ruszałem.
Niestety materiał pod siodłami idzie do ponownego pomalowania bazowym kolorem... przekombinowałem z washem. Konik, którego nabyłem z już nałożonym brązem pozostał pod tym względem nietknięty przeze mnie (dla porównania). Skończona na tym etapie jest tylko skóra koni (baza/wash/jeden kolor rozjaśniający w kilku warstwach), grzywy+ogony. Włosy nad kopytami będą jeszcze robione, że o innych, totalnie nietkniętych detalach nie wspomnę.
Konkluzja jest nastepująca: jeszcze długo będę musiał ćwiczyć cieniowanie na tak dużych powierzchniach żeby efekt był zadowalający. Jeśli ktoś ma jakieś rady w tej kwestii to byłbym wdzięczny za ich udzielenie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz